piątek, 11 lutego 2011

meanwhile...














by marta cieslikowska

13 komentarzy:

  1. skarbie, ale tyłeczek to ty masz powabny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ah, ah, ah...tyłeczek do schrupania, polaroidy są świetne!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne zdjęcia, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. niezła imprezka, też tak kiedyś miałam....fajnie...a teraz tylko pieluchy i mleko...:)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne zdjęcia, zwłaszcza pierwsze!

    OdpowiedzUsuń
  6. hahah dzięki, za tyłek zwłaszcza ;) cygańskie korzenie się kłaniają :D

    OdpowiedzUsuń
  7. No to ja mam chyba brazylijskie... :D

    Powiedz mi dziewczyno, u kogo się tatuujesz?

    OdpowiedzUsuń
  8. w krakowie studio tatu tattoo na grodzkiej 50, projekty wlasne, wykon - aga

    OdpowiedzUsuń
  9. coco, czym farbujesz włoski?

    OdpowiedzUsuń
  10. rozjasniacz, najmocniejszy :)
    potem szampon fioletowy i duzo odzywek (w tym momencie seboradin)

    OdpowiedzUsuń
  11. O, wielkie dzięki :) Dążyłam do takiego koloru jasnymi farbami i szamponem fioletowym, ale dalej mam za bardzo blond, za mało bieli, muszę spróbować rozjaśniacza :) Polecasz coś szczególnego?

    OdpowiedzUsuń
  12. mi obojetne jaka marka - zawsze tak samo niszczy wlosy ;x dlatego wazniejsze sa odzywki, kuracje i takie takie :3 powodzenia w takim razie ! (ja musze farbowac co 2 tygodnie, niestety strasznie szybko mi wlosy rosna :(

    OdpowiedzUsuń