czasem lubie byc chlopczyca... czesem a wlasciwie czesto:)
wyjsc z potarganym wlosem i bez mejkapu kompletnie, w luznych ciuchach i z usmiechem:)
kurteczka z sh kupiona ze sto lat temu.... bluza h&m, czapka handmade, reszty chyba nie widać:) a włos już zniebeściał...
widzę z boku super torebkę, a na głównym planie super fashionistkę. Pozdrawiam gorąco i podziwiam tak charalterystyczny zmysł modowy:)
OdpowiedzUsuńo kurcze, wlosy sa swietne :)
OdpowiedzUsuńtasteofvogue.com
Pierwsze zdjęcie kojarzy mi się z Miyavim, zdecydowanie!
OdpowiedzUsuń